23. listopada 2009 r. -
Poniedziałek , pochmurny , zimny , deszczowy dzień . Pół dnia byczenia się w łóżku , w pewnym momencie dziwne uczucie ... Godzina 15.30 , matka przychodzi z pracy i oświadcza mi , że cioci Wiesi nie ma już z nami . Zmarła kilka minut temu . Moja reakcja byłą dziwna , z uśmiechem na ustach zapytałam się mojej mamy , czy sobie żartuje , ze łzami w oczach odpowiedziała mi , ze nie .! I łzy do oczu same mi napłynęły ...
Była to dla mnie naprawde ważna postać w zyciu , zawsze pogodna kobieta , mająca wiele nadzieji w sobie .
Trzymała za mnie kciuki , żebym dostała się do plastyka , bo uważała , że mam talent . Pewnie dalej je trzyma , ale już nie jako człowiek , tylko jako szczęśliwa dusza , która jest już w tym lepszym świecie .Papierosy naprawdę zabijają ...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Uchi do gory :*
OdpowiedzUsuń